Na czym polega liczenie zdolności kredytowej przy umowie B2B i działalności gospodarczej
Zdolność kredytowa przedsiębiorcy na kontrakcie B2B lub prowadzącego działalność gospodarczą jest liczona zupełnie inaczej niż u etatowca. Bank nie patrzy tylko na to, ile faktycznie wpływa na konto, ale przede wszystkim jak stabilne są te wpływy, jak długo są uzyskiwane, jakie są koszty prowadzenia działalności i czy da się udokumentować dochód zgodnie z wewnętrznymi procedurami banku.
Kluczowa różnica: przy umowie o pracę bank widzi w zasadzie „czystą” pensję z zaświadczenia od pracodawcy. Przy B2B i JDG musi przeanalizować całą kondycję biznesu – obroty, koszty, podatki, formę opodatkowania, sezonowość i ryzyka branżowe. Często ten sam „dochód na rękę” będzie wyceniony inaczej w zależności od tego, czy jest osiągany na skali podatkowej, liniówce, ryczałcie czy karcie podatkowej.
Dla kredytu hipotecznego banki przywiązują dużą wagę do powtarzalności dochodu. Dlatego działalność prowadzona od kilku miesięcy, nawet z wysokimi przychodami, w wielu instytucjach nie przejdzie oceny. Z kolei stabilna, kilkuletnia współpraca B2B z jednym dużym klientem może zostać policzona niemal jak „etat”, jeśli tylko dokumenty to potwierdzą.
Rodzaje dochodów B2B i działalności, które bank bierze pod uwagę
Umowa B2B na JDG – specyfika kontraktu z jednym lub kilkoma klientami
Kontrakt B2B zwykle oznacza jednoosobową działalność gospodarczą, w której główne – a często jedyne – przychody pochodzą z jednej umowy z dużą firmą (np. w IT, consultingu, marketingu). Dla banku taki kontrakt może być traktowany podobnie jak etat, ale pod kilkoma warunkami:
- ciągłość współpracy z tym samym kontrahentem (często minimum 6–12 miesięcy),
- udzielony okres wypowiedzenia (np. 1–3 miesiące),
- płatności faktur w terminie,
- brak istotnych przerw w działalności i przychodach.
Jeśli umowy B2B jest kilka (kilku klientów), bank analizuje ich dywersyfikację. Dla niektórych analityków stabilniejsza jest firma mająca 3–4 stałych klientów niż ta uzależniona wyłącznie od jednego kontrahenta. Z drugiej strony – w branżach jak IT, dobrze udokumentowany długoterminowy kontrakt z jedną korporacją może być oceniany bardzo pozytywnie.
Dochody z jednoosobowej działalności gospodarczej (JDG) – inne niż typowy B2B
Nie każdy przedsiębiorca na JDG działa w modelu „B2B dla jednego klienta”. Część firm (sklep internetowy, usługi lokalne, małe firmy usługowe) ma wielu klientów i rozproszony przychód. Wtedy bank patrzy szerzej, jak na klasyczną działalność:
- analizuje przychody rok do roku,
- bada sezonowość (np. turystyka, budowlanka),
- ocenia poziom kosztów i marżę,
- sprawdza, czy nie występują duże skoki, których nie da się wyjaśnić.
W tym przypadku umowy z klientami często nie są kluczowe – dużo ważniejsze są KPiR, deklaracje podatkowe i wyciągi z konta firmowego. Bank na tej podstawie liczy dochód do zdolności kredytowej.
Spółka z o.o. i inne formy – dochód z dywidendy i z tytułu zatrudnienia
Jeśli działalność jest prowadzona w formie spółki z o.o., sytuacja jest bardziej złożona. Bank może uwzględnić:
- wypłatę wynagrodzenia z tytułu powołania / umowy o pracę / kontraktu menedżerskiego,
- dywidendy wypłacone z zysku spółki (część banków),
- dochód z tytułu udziału w zysku – jeśli jest odpowiednio udokumentowany.
Przy kredycie hipotecznym najczęściej preferowana jest prosta konstrukcja: właściciel spółki z o.o. zatrudnia się w swojej firmie na umowę o pracę/kontrakt, a bank liczy dochód z tej umowy, jednocześnie sprawdzając wyniki finansowe spółki, aby ocenić realność wypłacanego wynagrodzenia.

Jakie dokumenty do kredytu hipotecznego przy B2B i działalności
Dokumenty finansowe – podstawa do liczenia dochodu
Bez kompletu dokumentów finansowych analityk nie jest w stanie wyliczyć zdolności kredytowej przy działalności gospodarczej ani umowie B2B. Najczęściej wymagane są:
- PIT roczny (za ostatni rok, czasem za dwa lata) – np. PIT-36, PIT-36L, PIT-28,
- Księga przychodów i rozchodów (KPiR) – zestawienie przychodów i kosztów,
- ewidencja przychodów – przy ryczałcie,
- Rachunek zysków i strat oraz bilans – przy pełnej księgowości,
- deklaracje VAT lub JPK_VAT – często za ostatnie 6–12 miesięcy,
- zaświadczenie z US i ZUS o niezaleganiu z płatnościami,
- wyciągi z konta firmowego i niekiedy prywatnego – najczęściej za 6–12 miesięcy.
Na podstawie tych dokumentów bank wylicza, jaki dochód do zdolności można przyjąć. Jeśli w dokumentach pojawiają się znaczne rozbieżności (np. bardzo wysoki dochód w PIT, ale dużo niższe bieżące dochody), analityk będzie dopytywał i może zaniżyć akceptowany dochód.
Dokumenty potwierdzające umowę B2B i współpracę
Przy typowym B2B, zwłaszcza w branży IT lub consultingu, bank często wymaga dodatkowo:
- kopii kontraktu B2B z głównym zleceniodawcą (najlepiej z okresem obowiązywania i wypowiedzenia),
- aneksów, jeśli umowa była przedłużana,
- zestawienia wystawionych faktur do tego kontraktu,
- ewentualnie referencji lub potwierdzenia ciągłości współpracy od zleceniodawcy (rzadziej, ale się zdarza).
Te dokumenty pomagają bankowi ocenić, czy dochód z B2B jest powtarzalny i przewidywalny. Długoterminowa umowa z okresem wypowiedzenia 3 miesiące będzie postrzegana stabilniej niż kontrakt miesięczny bez gwarancji przedłużenia.
Dokumenty rejestrowe i formalne firmy
Przedsiębiorca musi również udokumentować legalność i ciągłość prowadzenia działalności. Najczęściej potrzebne są:
- wydruk z CEIDG lub KRS (aktualny odpis),
- numery NIP i REGON,
- umowa spółki (przy spółkach),
- ewentualne uchwały o wypłacie dywidendy (jeśli dochód z dywidend jest uwzględniany).
W niektórych bankach samo oświadczenie o braku zaległości wobec ZUS/US już nie wystarcza – wymagane jest formalne zaświadczenie. Warto je zawczasu pozyskać, aby nie opóźniać procesu kredytowego.
Minimalny okres prowadzenia działalności a szanse na kredyt
Standard bankowy: ile miesięcy działalności potrzeba
Najczęściej stosowany wymóg to:
- 12 miesięcy prowadzenia działalności – standard w wielu bankach,
- 24 miesiące – w bardziej konserwatywnych instytucjach lub przy ryzykownej branży,
- 6 miesięcy – zdarzają się wyjątki, zwłaszcza przy silnym profilu klienta (np. specjalista IT na B2B z długą historią zawodową).
Działalność zawieszana, rejestrowana i wyrejestrowywana w ostatnim czasie budzi ostrożność. Jeśli CEIDG pokazuje kilka krótkich okresów aktywności przedzielonych przerwami, bank może kazać liczyć okres od ostatniego ponownego uruchomienia firmy.
Przejście z etatu na B2B – jak bank patrzy na ciągłość dochodu
Typowa sytuacja: specjalista pracujący kilka lat na umowie o pracę przechodzi na B2B u tego samego pracodawcy/klienta, często nawet z wyższymi wpływami. Niestety, wiele banków traktuje to jako rozpoczęcie nowej działalności. Skutki:
- wymóg min. 6–12 miesięcy prowadzenia działalności od daty rejestracji JDG,
- częste pomijanie dochodu z „historii etatowej” przy liczeniu zdolności,
- czasami korzystniejsze liczenie dochodu, jeśli część banków przyjmie ciągłość współpracy.
Są jednak banki, które wprost mają zapisane w procedurach, że jeśli B2B jest kontynuacją zatrudnienia u tego samego pracodawcy, w tej samej branży, na podobnym lub wyższym poziomie dochodu, można uznać dochód bez pełnych 12 miesięcy JDG. Wtedy ogromne znaczenie ma:
- okres pracy na etacie u tego samego zleceniodawcy (im dłużej, tym lepiej),
- ciągłość wpływów (brak przerw między etatem a B2B),
- stabilność kontraktu (dłuższy okres wypowiedzenia, perspektywa kontynuacji).
Branża i koniunktura – kiedy bank wymaga dłuższej historii
W pewnych branżach banki są ostrożniejsze i wymagają dłuższej historii działalności, bo uznają je za bardziej wrażliwe na koniunkturę. Chodzi o:
- budownictwo i wykończeniówkę,
- gastronomię i turystykę,
- organizację eventów,
- krótkoterminowy wynajem nieruchomości (np. turystyczny).
W tych przypadkach częściej pojawia się wymóg 24 miesięcy działalności, a dochód z ostatnich 12 miesięcy może być dodatkowo obniżany współczynnikami bezpieczeństwa. Z kolei profesje uznawane za „bezpieczne” (lekarze, prawnicy, inżynierowie, programiści) bywają traktowane bardziej liberalnie.

Formy opodatkowania a sposób liczenia dochodu przez bank
Skala podatkowa i podatek liniowy – liczenie dochodu na podstawie PIT i KPiR
Przy opodatkowaniu na zasadach ogólnych (skala) lub podatkiem liniowym, bank zwykle przyjmuje dochód jako:
Dochód = przychód – koszty uzyskania przychodu – składki ZUS – podatek
W praktyce analityk najczęściej opiera się na:
- rocznym PIT (dochód za cały rok, podzielony przez 12),
- lub dochodzie z KPiR/JPK za ostatnie 12 miesięcy,
- czasem porównuje oba źródła i przyjmuje niższą wartość.
Przykład uproszczony: przedsiębiorca na liniówce ma z PIT roczny dochód 120 000 zł. Bank dzieli go przez 12, czyli przyjmuje 10 000 zł / miesiąc jako dochód do zdolności (o ile nie ma innych korekt). Jeśli jednak w ostatnich miesiącach przychody spadły, analityk może policzyć dochód wyłącznie na podstawie bieżących 12 miesięcy i wyjdzie mniej.
Ryczałt od przychodów ewidencjonowanych – fikcyjny koszt według stawki banku
Przy ryczałcie bank nie widzi rzeczywistych kosztów. Podatnik płaci podatek od przychodu, ale dla banku ważne jest, jaki jest realny dochód. Dlatego instytucje stosują współczynniki kosztowe – inaczej dla stawki 8,5%, inaczej dla 12% czy 15%. Schemat jest często taki:
- Bank ustala średni miesięczny przychód z ostatnich 12 miesięcy na podstawie ewidencji przychodów i wyciągów.
- Następnie przyjmuje, że koszty wynoszą np. 30–60% przychodu (w zależności od branży i stawki ryczałtu).
- Pozostałą część traktuje jako dochód do zdolności.
Prosty przykład: przedsiębiorca na ryczałcie 12% ma średni przychód 20 000 zł miesięcznie. Bank przyjmuje, że koszty to 50%. Dochód do zdolności = 10 000 zł miesięcznie (minus ewentualne inne korekty). Drugi bank mógłby przyjąć współczynnik 60% kosztów, i wtedy dochód spadnie do 8 000 zł. Różnice między bankami przy ryczałcie potrafią być ogromne.
Karta podatkowa i inne niestandardowe formy – szczególne podejście banków
Karta podatkowa to forma, gdzie przedsiębiorca płaci stałą kwotę podatku niezależnie od przychodu. Z punktu widzenia banku jest to bardzo mało transparentne – nie wiadomo, ile firma faktycznie zarabia. Dlatego:
- część banków w ogóle nie akceptuje karty podatkowej przy kredycie hipotecznym,
- inne wymagają wyciągów z konta i szczegółowych oświadczeń o obrotach i kosztach,
- często stosowany jest bardzo konserwatywny współczynnik dochodu (znaczne obniżenie przyjmowanego dochodu).
Dochód z B2B przy kilku kontraktach i wielu źródłach
Nie wszyscy przedsiębiorcy działający w modelu B2B opierają się na jednym głównym kliencie. U części przychód rozbity jest na kilka lub kilkanaście mniejszych kontraktów. Z perspektywy banku oznacza to:
- więcej pracy analitycznej przy weryfikacji wpływów,
- większy nacisk na ciągłość i stabilność fakturowania,
- czasem bardziej zachowawcze przyjmowanie dochodu.
Jeśli kontrakty są krótkie, ale systematycznie odnawiane i wpływy są równomierne, może to zostać ocenione pozytywnie. Problem pojawia się, gdy struktura przychodów jest „szarpana” – kilka miesięcy wysokich faktur i potem dłuższe przestoje.
W praktyce banki często:
- analizują udział największego klienta w przychodach – im więcej kontraktów, tym mniejsza zależność od jednego podmiotu,
- biorą pod uwagę sezonowość (np. branża eventowa, szkoleniowa),
- mogą odrzucić pojedyncze „wystrzałowe” miesiące przychodu jako niereprezentatywne.
Przed złożeniem wniosku dobrze mieć przygotowane proste zestawienie: lista klientów, wysokość przychodów z ostatnich 12 miesięcy, informacja o charakterze współpracy (stała czy projektowa). Dla analityka to jasny sygnał, że biznes jest pod kontrolą.
Działalność jednoosobowa vs. spółka – różnice w ocenie zdolności
Wiele osób działających na B2B prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą, ale coraz częściej pojawiają się też spółki z o.o., w których właściciel jest jednocześnie jedynym lub głównym udziałowcem oraz wykonawcą usług. Z punktu widzenia banku różnice są istotne.
Przy JDG (jednoosobowej działalności):
- dochód do zdolności to najczęściej wynik podatkowy z PIT/KPiR lub dochód wyliczony z przychodów i kosztów,
- przedsiębiorca odpowiada całym majątkiem, co czasami zwiększa gotowość banku do udzielenia kredytu,
- formalności są prostsze – mniej dokumentów, krótsza ścieżka oceny.
Przy spółce z o.o. prowadzącej działalność B2B bank patrzy przede wszystkim na:
- dochód osoby fizycznej (wspólnika/zarządu) – wynagrodzenie, kontrakt menedżerski, ewentualne dywidendy,
- wynik finansowy spółki – rachunek zysków i strat, bilans,
- strukturę udziałów i sposób wypłaty środków do właściciela.
Jeżeli cały zysk zostaje w spółce, a wypłaty do właściciela są niskie, zdolność kredytowa osoby fizycznej będzie słaba, mimo że spółka generuje wysokie zyski. Dlatego część właścicieli decyduje się na:
- podwyższenie wynagrodzenia z tytułu powołania lub umowy o pracę,
- wypłatę dywidend – choć te nie zawsze są akceptowane jako stały dochód,
- ułożenie stabilnego schematu wypłat na minimum 6–12 miesięcy przed złożeniem wniosku.
Sezonowość dochodów w działalności i B2B
W branżach mocno sezonowych (np. budowlanka, turystyka, szkolenia) wahania przychodów są normą. Banki zdają sobie z tego sprawę, ale i tak starają się „spłaszczyć” dochód do uśrednionej wartości.
Najczęściej stosowane podejścia to:
- liczenie średniej z 12 lub 24 miesięcy, aby nie faworyzować okresów wysokiego sezonu,
- dodatkowe pytania o koszty stałe w okresach „martwego sezonu” (czynsze, leasingi, pensje),
- analiza kilku ostatnich lat PIT, aby sprawdzić, czy sezonowość powtarza się w podobnym schemacie.
Jeśli przedsiębiorca planuje kredyt w okresie „tłustych” miesięcy, lepiej uświadomić sobie, że bank i tak skupi się na całym roku. Pomaga pokazanie, jak firma finansuje słabsze miesiące – np. oszczędnościami z sezonu wysokiego lub stałymi kontraktami bazowymi.
Jak bank przelicza zobowiązania i koszty życia przedsiębiorcy
Raty, karty, limity – jak obniżają zdolność przy B2B
Przy liczeniu zdolności bank nie zatrzymuje się na dochodzie. Drugą stroną równania są zobowiązania. U przedsiębiorców katalog długów jest często szerszy niż u etatowców.
Pod uwagę trafiają zazwyczaj:
- kredyty i pożyczki prywatne (gotówkowe, ratalne, konsolidacyjne),
- kredyty firmowe – jeśli przedsiębiorca jest kredytobiorcą lub poręczycielem,
- limity na kartach kredytowych i w rachunkach – w całości lub procentowo jako obciążenie miesięczne,
- leasingi – zarówno prywatne, jak i firmowe, gdy są powiązane z dochodem przedsiębiorcy,
- zobowiązania alimentacyjne i inne stałe płatności sądowe.
Częsty błąd: traktowanie limitów na kartach czy rachunkach jako „nieaktywne zobowiązania”. Dla banku sam fakt posiadania wolnej linii kredytowej oznacza potencjalny dług. Nawet jeśli klient nie korzysta z karty, limit jest przeliczany na miesięczną ratę obciążającą zdolność.
Wydatki domowe a nieregularne wpływy z działalności
Przedsiębiorca z B2B może mieć bardzo wysokie, ale nieregularne wpływy. Bank musi jednak założyć, że rachunki domowe trzeba opłacać co miesiąc. Stąd duże znaczenie mają szacowane koszty utrzymania gospodarstwa domowego.
W praktyce stosuje się dwa podejścia:
- minimalne koszty utrzymania – narzucone z góry przez bank w zależności od liczby osób w gospodarstwie,
- indywidualne koszty – szczególnie gdy klient deklaruje wyższy standard życia (np. wysokie czynsze, czesne za szkoły prywatne).
Jeśli wyciągi z konta pokazują znacznie wyższe wydatki niż deklarowane, analityk może:
- podnieść koszty utrzymania do poziomu zgodnego z obserwowanym stylem życia,
- zakwestionować część wydatków jako „firmowe”, jeśli są opłacane z rachunku prywatnego.
Przy rozproszeniu płatności (kilka kont prywatnych, kilka firmowych) sporządzenie własnego zestawienia kosztów domowych ułatwia rozmowę z bankiem. Pozwala też wychwycić wydatki, które można ograniczyć przed wnioskowaniem o kredyt.
Kredyty firmowe a zdolność osoby fizycznej
Częste pytanie przy B2B: czy kredyty firmowe obniżają zdolność do kredytu hipotecznego osoby fizycznej? Odpowiedź zależy od konstrukcji umowy.
- Jeśli przedsiębiorca jest osobiście kredytobiorcą (np. kredyt obrotowy na JDG), bank zwykle traktuje raty jako obciążenie prywatne, nawet jeśli spłacane są z konta firmowego.
- Jeżeli zobowiązanie zaciągnęła spółka z o.o., a właściciel nie jest poręczycielem, część banków nie uwzględnia takich rat przy zdolności osoby fizycznej, choć dokładnie bada wyciągi i cash flow.
- Gdy właściciel jest poręczycielem, współdłużnikiem lub członkiem zarządu z oświadczeniem o poddaniu się egzekucji, zobowiązanie często trafia do analizy jak dług prywatny.
Zdarzają się sytuacje, w których kredyt firmowy jest „neutralny” dla zdolności, bo generuje dochód wyższy niż rata. Wtedy kluczowe staje się pokazanie tego w dokumentach finansowych i narracji do wniosku.

Jak poprawić zdolność kredytową przy działalności i B2B
Porządkowanie finansów przed złożeniem wniosku
Przedsiębiorca, który planuje kredyt hipoteczny, może dużo ugrać na odpowiednim przygotowaniu. Często wystarcza 6–12 miesięcy świadomej „higieny finansowej”.
Najważniejsze kroki to zazwyczaj:
- ograniczenie lub zamknięcie nieużywanych kart kredytowych i limitów,
- spłata drobnych kredytów gotówkowych, jeśli wysokie raty zjadają dużą część dochodu,
- uporządkowanie przepływów – regularne przelewy z konta firmowego na prywatne, jedna główna „pensja” miesięcznie,
- unikać nadmiernych wypłat gotówki, które trudno udokumentować.
Uporządkowane wyciągi dużo ułatwiają. Jeśli na rachunku osobistym co miesiąc pojawia się w miarę stała kwota z tytułem np. „wynagrodzenie właściciela”, analityk ma mniej wątpliwości co do stabilności dochodu.
Wybór odpowiedniego banku i momentu złożenia wniosku
Banki bardzo różnią się podejściem do B2B i działalności. W jednym ten sam klient „nie ma zdolności”, w innym dostaje kredyt z zapasem. Dlatego sensowne jest porównanie kilku instytucji, szczególnie jeśli:
- dochód pochodzi z ryczałtu,
- firma działa krótko (poniżej 12–24 miesięcy),
- dochody są wysokie, ale nieregularne.
Równie istotne jest wybranie momentu:
- po zakończeniu słabszego sezonu i kilku miesiącach wyższych wpływów,
- po uporządkowaniu księgowości i zamknięciu roku z czytelnym PIT,
- po wydłużeniu lub renegocjacji głównego kontraktu B2B (np. wprowadzenie dłuższego okresu wypowiedzenia).
W praktyce często lepiej złożyć wniosek miesiąc później, ale z mocniejszym zestawem dokumentów, niż „na szybko” w momencie, gdy księgowość i umowy są w trakcie zmian.
Współkredytobiorca, rozdzielność majątkowa i konstrukcja wniosku
Forma złożenia wniosku również ma wpływ na wynik. Osoba na B2B może znacząco poprawić swoją pozycję przez dobór współkredytobiorcy.
Typowe konfiguracje to:
- Partner/małżonek na etacie – stabilizuje dochód, co jest bardzo dobrze widziane przez bank; dochody etatowe często są akceptowane w całości,
- Małżeństwo z rozdzielnością majątkową – banki różnie traktują taką sytuację; czasem wymagają przystąpienia obu małżonków, czasem akceptują jednego, ale uwzględniają koszty całego gospodarstwa,
- Rodzic jako współkredytobiorca – pomaga przy wysokiej kwocie kredytu, choć część banków ogranicza maksymalny wiek najstarszego kredytobiorcy.
Przed wyborem konstrukcji wniosku dobrze przeanalizować, czy dodatkowy współkredytobiorca wniesie więcej dochodu, niż „zabierze” przez swoje zobowiązania i koszty utrzymania.
Typowe problemy przy B2B i działalności w oczach banku
Duże koszty firmowe i „optymalizacja podatkowa”
Przedsiębiorcy często maksymalizują koszty, aby obniżyć podatek. Z punktu widzenia fiskusa jest to dopuszczalna strategia, ale w oczach banku może mocno obniżyć dochód do zdolności.
Kłopotliwe są w szczególności:
- wysokie koszty jednorazowe (np. zakup sprzętu, remont biura) pod koniec roku,
- leasingi i raty, które obciążają bieżące przepływy,
- „zawyżane” koszty eksploatacyjne (np. paliwo, samochody, delegacje), jeśli mocno zjadają marżę.
Jeśli w jednym roku dochód podatkowy został zepchnięty prawie do zera, bank może uznać go za zbyt niski, aby bezpiecznie udzielić kredytu, nawet jeśli kolejne miesiące są już lepsze. Pomaga wtedy pokazanie:
- struktury kosztów (co było jednorazowe, co stałe),
- wyników z bieżących miesięcy, jeśli są wyraźnie wyższe,
- planów ograniczenia dużych kosztów w kolejnych latach.
Zmiany formy opodatkowania i reorganizacje firmy
Częste zmiany formy opodatkowania (np. przejście ze skali na liniowy, potem na ryczałt) czy przekształcenia działalności w spółkę potrafią skomplikować analizę.
Bank wtedy zwykle:
- prosi o dokumenty z każdego okresu – PIT za poprzedni rok, ewidencje z ryczałtu, sprawozdania spółki,
- szuka wspólnego mianownika, często upraszczając dochód do ostrożnego, niższego poziomu,
- bada, czy zmiana formy nie była próbą „ucieczki” od zobowiązań lub ZUS.
Przy reorganizacji dobrze przygotować krótkie wyjaśnienie: co się zmieniło, jaki był cel (np. ochrona majątku osobistego, współpraca z większymi klientami wymagającymi spółki z o.o.) i jak przekłada się to na bezpieczeństwo biznesu.
Nierejestrowane wpływy gotówkowe i szara strefa
Gotówka poza systemem bankowym a wiarygodność kredytowa
Przy działalności usługowej lub handlowej część rozliczeń często odbywa się gotówką. Dla banku problem pojawia się wtedy, gdy wpływy te w ogóle nie przechodzą przez konto firmowe lub prywatne ani nie są wykazane w podatkach. Dochód, którego nie widać w dokumentach, w praktyce nie istnieje dla analityka.
Typowy scenariusz: przedsiębiorca deklaruje, że „realnie zarabia dużo więcej niż w PIT”, ale z punktu widzenia banku liczy się wyłącznie:
- dochód opodatkowany wykazany w rozliczeniach (PIT, księgi, ryczałt),
- stałe, powtarzalne wpływy na konto, które da się powiązać z działalnością,
- przepływy wynikające z faktur lub umów, które klient jest w stanie udokumentować.
Jeśli część gotówki jest legalnie rozliczona podatkowo, ale nie przepływa przez konto, a jedynie pojawia się w kasie fiskalnej lub ewidencji sprzedaży, niektóre banki biorą to pod uwagę, lecz zwykle z ostrożnym „haircutem” – zakładają niższy poziom dochodu niż w dokumentach księgowych.
Praktyczne podejście dla osoby planującej kredyt: przez kilka–kilkanaście miesięcy w maksymalnym stopniu przeprowadzać przychody przez konto, nawet kosztem wyższych podatków. Takie „uczytelnienie” obrotu znacząco ułatwia rozmowę z bankiem.
Brak ciągłości wpływów i przestoje w kontraktach
Przy B2B oraz wielu jednoosobowych działalnościach naturalne są okresy bez faktur lub z niższymi przychodami. Bank nie oczekuje idealnie płaskiej linii wpływów, ale już kilkumiesięczne „dziury” budzą pytania.
Analityk patrzy szczególnie na:
- długość przerw w przychodach – szczególnie gdy wynoszą więcej niż 2–3 miesiące,
- przyczynę przestoju (sezonowość, choroba, zmiana kontraktu, przerwa na urlop),
- sposób finansowania kosztów życia w tym czasie (oszczędności, wsparcie rodziny, kredyty).
Kiedy w historii firmy widać dłuższy przestój, dobrze od razu przygotować:
- krótkie wyjaśnienie okoliczności (np. koniec dużego kontraktu i 2-miesięczny okres przejściowy do nowego zleceniodawcy),
- dokumenty potwierdzające nową współpracę (nowe umowy, aneksy, korespondencja handlowa),
- dowody na istnienie poduszki finansowej, z której pokrywano koszty w przerwie.
Uporządkowana narracja mocno redukuje obawy analityka, szczególnie gdy po przestoju firma wchodzi na wyższy poziom przychodów.
B2B z jednym kontrahentem a ocena ryzyka
Częsty model to umowa B2B z jednym głównym zleceniodawcą, faktycznie zastępująca etat. Z punktu widzenia dochodu taka konstrukcja jest atrakcyjna, ale rodzi ryzyko koncentracji – utrata jednego kontraktu oznacza nagły spadek zarobków do zera.
Bank analizuje wtedy przede wszystkim:
- czas trwania współpracy z głównym kontrahentem,
- zapisy dotyczące okresu wypowiedzenia i stabilności umowy,
- branżę oraz sytuację finansową kontrahenta (jeśli to duża, rozpoznawalna firma, jest to plus),
- alternatywy – czy wnioskodawca ma kwalifikacje poszukiwane na rynku, czy w razie potrzeby łatwo znajdzie nową umowę.
Dużo pomaga przedłożenie:
- aneksów przedłużających kontrakt na kolejne okresy,
- referencji od kontrahenta lub zaświadczenia o współpracy bez zaległości,
- informacji o dodatkowych zleceniach, nawet jeśli stanowią mniejszą część obrotu.
Przy dwóch–trzech stabilnych zleceniodawcach ryzyko koncentracji wygląda znacznie lepiej, nawet jeśli jeden z nich generuje przeważającą część przychodu.
Sezonowość dochodów i wahania marży
Niektóre branże działają w modelu mocno sezonowym (turystyka, eventy, część e‑commerce), w innych z kolei marża z miesiąca na miesiąc potrafi istotnie się wahać. Banki znają te zjawiska, ale zwykle podchodzą do nich asekuracyjnie.
Najczęściej stosowane są dwa podejścia:
- uśrednianie dochodu z 12 lub 24 miesięcy, aby wypłaszczyć szczyty i dołki,
- analiza osobno „mocnych” i „słabych” miesięcy – jeśli firma wychodzi na plus nawet w gorszym okresie, zwiększa to komfort przy decyzji.
W praktyce pomocne są:
- zestawienia przychodów miesiąc po miesiącu z ostatnich 2 lat,
- opis sezonowości (kiedy jest szczyt, kiedy dołek, jak długo trwają),
- informacja o tym, jak właściciel planuje i finansuje przestoje (rezerwy, inne źródła dochodu).
Kiedy sezonowość jest silna, lepiej składać wniosek po dłuższej serii lepszych miesięcy – modele scoringowe znacznie lepiej reagują na świeże, wyższe wpływy.
Łączenie dochodów z różnych form aktywności
Wnioskodawcy na B2B nierzadko mają kilka źródeł zarobku: umowę cywilnoprawną, częściowy etat, dywidendy ze spółki, najem mieszkania. Sposób, w jaki bank połączy te dochody, silnie wpływa na maksymalną kwotę kredytu.
Zazwyczaj instytucje finansowe:
- pełniej akceptują dochody „etatowe” niż z działalności,
- do dochodu z działalności stosują współczynniki ostrożnościowe (np. przy ryczałcie),
- przy dochodach z najmu wymagają umów najmu i potwierdzonych wpływów na konto.
Strategia, która często się sprawdza:
- upewnić się, że wszystkie źródła dochodu są udokumentowane (umowy, PIT-y, potwierdzenia przelewów),
- sprawdzić w kilku bankach, jak liczą poszczególne formy zarobku – różnice potrafią być duże,
- rozważyć „dozbrojenie” się w prosty, stabilny dochód (np. część etatu) na okres wnioskowania, o ile jest to realne.
Dobrze przygotowany pakiet dokumentów z różnych źródeł często działa lepiej niż jedno, nawet wysokie, ale nieregularne źródło dochodu.
Rozwód, alimenty i podział majątku przy prowadzeniu działalności
Przy osobach na B2B rozstania i podziały majątku bywają bardziej skomplikowane niż przy klasycznym etacie, co bezpośrednio rzutuje na zdolność kredytową.
Bank zwraca uwagę na:
- treść wyroku rozwodowego lub ugody – szczególnie wysokość i czas trwania alimentów,
- kwestie związane z podziałem majątku (kto spłaca istniejący kredyt hipoteczny, w jakiej części),
- ewentualne roszczenia wobec firmy prowadzonej przez jednego z małżonków.
Osoba po rozwodzie, prowadząca działalność, powinna zadbać o:
- jasne dokumenty potwierdzające zobowiązania alimentacyjne,
- wyciągi pokazujące regularne i terminowe przelewy,
- czytelne uregulowanie kwestii wspólnych kredytów – nawet jeśli faktycznie spłaca je jedna strona, dla banku liczy się zapis w umowie.
Przy nowych związkach oraz rozdzielności majątkowej analityk będzie badał głównie realne koszty gospodarstwa domowego, a nie tylko formalne zapisy między partnerami.
Historia w BIK i opóźnienia przy zobowiązaniach firmowych
Właściciel działalności często używa tych samych kont i tych samych kart do celów prywatnych i służbowych. Opóźnienia w spłatach, choćby drobnych kredytów firmowych, potrafią mocno pogorszyć scoring w BIK, a przez to zablokować dostęp do finansowania mieszkaniowego.
Dla banku opóźnienia powyżej 30 dni są wyraźnym sygnałem ostrzegawczym, a przy 90 dniach i więcej temat kredytu hipotecznego zwykle się zamyka na kilka lat. Dotyczy to zarówno zobowiązań „typowo prywatnych”, jak i:
- kart kredytowych wykorzystywanych głównie w działalności,
- limitów w rachunku bieżącym firmy,
- rat leasingowych raportowanych do BIK.
Przy planowanym kredycie mieszkaniowym warto wcześniej:
- pobrać własny raport BIK i przeanalizować historię,
- zamknąć zbędne limity i karty,
- ustawić stałe zlecenia spłaty rat, by unikać przypadkowych opóźnień.
Jeśli w przeszłości wystąpiły opóźnienia, czasem pomaga przygotowanie pisemnego wyjaśnienia (np. choroba, nagła utrata dużego kontraktu) wraz z dowodami, że sytuacja się ustabilizowała i od dłuższego czasu spłaty są terminowe.
Dokumenty, które warto mieć przygotowane przed wizytą w banku
Przy działalności gospodarczej i B2B proces zbierania dokumentów potrafi się rozciągać, co niepotrzebnie wydłuża całą procedurę. Dobrze jest z wyprzedzeniem zgromadzić podstawowy pakiet.
Najczęściej przydają się:
- aktualne umowy B2B i aneksy (ze szczególnym uwzględnieniem okresu wypowiedzenia),
- rozliczenia podatkowe: ostatni PIT, ewidencja przychodów dla ryczałtu, KPiR lub wydruki z systemu księgowego,
- zaświadczenia z ZUS i US o niezaleganiu,
- wyciągi z kont (firmowych i prywatnych) z ostatnich 6–12 miesięcy,
- zestawienie aktualnych zobowiązań kredytowych i leasingów,
- prosty, własny arkusz z miesięcznymi kosztami utrzymania gospodarstwa domowego.
Przy bardziej złożonych strukturach (spółka z o.o. + B2B + JDG) dochodzą sprawozdania finansowe spółki, uchwały o podziale zysku czy umowy najmu firmowego. Im lepiej wszystko jest uporządkowane, tym mniej dodatkowych pytań pojawia się po stronie analityka.
Różnice między umową B2B a klasyczną działalnością gospodarczą w ocenie banku
Interpretacja B2B: samozatrudnienie czy realny biznes
Umowa B2B może w praktyce oznaczać zarówno jednoosobową „firmę na etat”, jak i faktycznie niezależnego przedsiębiorcę świadczącego usługi wielu klientom. Bank stara się zrozumieć, z którym przypadkiem ma do czynienia.
Pod lupę trafiają:
- liczba kontrahentów i ich udział w przychodach,
- stopień powiązania ze „starym” pracodawcą (czy B2B powstało z przekształcenia etatu),
- zakres odpowiedzialności i ryzyka po stronie przedsiębiorcy (czy sam ponosi koszty, organizuje pracę, inwestuje w sprzęt).
Im bardziej B2B przypomina etat (stała stawka, jeden klient, minimalne koszty własne), tym chętniej bank traktuje dochód jako stabilny. Gdy z kolei przedsiębiorca pracuje projektowo, a wynagrodzenie silnie zależy od wyników, rośnie waga historii finansowej i bufora płynności.
Formalna działalność gospodarcza a „firma pod B2B”
Przy klasycznej JDG prowadzonej na szerszą skalę bankowi łatwiej jest analizować dane: są faktury od wielu kontrahentów, historia rozwoju, inwestycje, struktura kosztów. Przy B2B założonej wyłącznie pod jeden kontrakt zdarza się, że:
- koszty są niskie i bardzo schematyczne,
- nie ma realnej „marki” czy bazy klientów,
- zakończenie umowy praktycznie likwiduje biznes.
W takiej sytuacji analityk zwykle:
- większy nacisk kładzie na stabilność i treść kontraktu,
- sprawdza, jak długo trwa współpraca oraz czy wcześniej była umowa o pracę,
- analizuje ogólną sytuację w branży (np. rynek IT, centra usług wspólnych, logistyka).
Jeśli B2B ma charakter hybrydowy (część przychodu to „etatowy” kontrakt, część to niezależne zlecenia), szczególnie istotne jest klarowne rozdzielenie tych strumieni w dokumentach i na wyciągach.
Staż działalności i „przekształcenie” etatu w B2B
Większość banków wymaga minimalnego okresu prowadzenia działalności, aby w ogóle zaakceptować dochód z firmy. Standardem bywa 12 miesięcy, choć w niektórych przypadkach, przy udokumentowanym kontynuowaniu współpracy z tym samym pracodawcą, akceptowane bywa już 6 miesięcy.
Sytuacja jest szczególnie korzystna, gdy:
- świadczone usługi na B2B są tożsame z wcześniejszą pracą etatową,
- dochód na B2B jest wyższy niż wcześniejsze wynagrodzenie,
- staż pracy u danego kontrahenta (łącznie etat + B2B) jest długi.
W takim scenariuszu warto przedstawić:
- świadectwa pracy lub zaświadczenia od byłego pracodawcy,
- historię wynagrodzeń sprzed przejścia na B2B,
- umowę B2B z wyjaśnieniem, że jest to kontynuacja współpracy w zmienionej formie.
Najczęściej zadawane pytania (FAQ)
Jak bank liczy zdolność kredytową przy umowie B2B i jednoosobowej działalności gospodarczej?
Przy B2B i JDG bank nie patrzy wyłącznie na to, ile „wpada na konto”, ale analizuje całą sytuację biznesu: przychody, koszty, formę opodatkowania, sezonowość oraz ryzyka branżowe. Kluczowe jest to, czy dochód jest powtarzalny i odpowiednio udokumentowany w PIT, KPiR/ewidencji przychodów, JPK_VAT i wyciągach bankowych.
Często ten sam „dochód na rękę” będzie inaczej liczony w zależności od formy opodatkowania (skala, liniówka, ryczałt, karta podatkowa). Im bardziej stabilne i dłużej uzyskiwane są dochody, tym większa szansa na korzystną ocenę zdolności kredytowej.
Ile miesięcy działalności potrzebuję, żeby dostać kredyt hipoteczny na B2B lub firmę?
Najczęściej banki wymagają minimum 12 miesięcy nieprzerwanego prowadzenia działalności. Część instytucji, szczególnie ostrożnych lub przy ryzykownych branżach, oczekuje 24 miesięcy. Zdarzają się też banki akceptujące już 6 miesięcy, np. u specjalistów IT z silnym profilem zawodowym.
Każde zawieszenie, likwidacja i ponowne otwarcie firmy może oznaczać, że bank liczy okres działalności od nowa. Dlatego przy planowaniu kredytu hipotecznego warto unikać częstych przerw w rejestracji działalności.
Jakie dokumenty muszę przygotować do kredytu hipotecznego, jeśli mam B2B lub działalność gospodarczą?
Standardowo bank wymaga dokumentów podatkowych i księgowych, m.in.: rocznego PIT (czasem za 2 lata), KPiR lub ewidencji przychodów (ryczałt), rachunku zysków i strat oraz bilansu przy pełnej księgowości, deklaracji VAT/JPK_VAT z ostatnich 6–12 miesięcy, zaświadczeń z US i ZUS o niezaleganiu oraz wyciągów z konta firmowego (często także prywatnego) za 6–12 miesięcy.
Przy typowym kontrakcie B2B bank może dodatkowo wymagać kopii umowy z klientem, aneksów, zestawienia faktur i potwierdzenia ciągłości współpracy. Warto też przygotować aktualny wydruk z CEIDG lub KRS oraz – w przypadku spółek – umowę spółki i uchwały o wypłacie dywidendy.
Czy bank traktuje długoterminowy kontrakt B2B jak etat przy liczeniu zdolności kredytowej?
W wielu przypadkach tak – szczególnie w branżach takich jak IT czy consulting, gdzie współpraca B2B z jednym dużym klientem jest standardem. Aby bank zbliżył się do traktowania dochodu jak z etatu, zwykle wymaga: minimum 6–12 miesięcy ciągłej współpracy, okresu wypowiedzenia (np. 1–3 miesiące), terminowych płatności faktur i braku dłuższych przerw w zleceniach.
Jeżeli kontrakt jest krótkoterminowy, często odnawiany „z miesiąca na miesiąc” i bez gwarancji przedłużenia, bank może uznać taki dochód za mniej stabilny i przyjąć go do zdolności w niższej wysokości lub w ogóle go odrzucić.
Co z przejściem z etatu na B2B u tego samego pracodawcy – jak bank ocenia ciągłość dochodu?
Część banków traktuje przejście z etatu na B2B jako rozpoczęcie nowej działalności, co oznacza wymóg wykazania 6–12 miesięcy dochodu z JDG, mimo wcześniejszej pracy na etacie. W takich instytucjach historia etatowa często nie jest w pełni „doklejana” do B2B przy liczeniu zdolności.
Są jednak banki, które uznają ciągłość, jeśli: pracujesz dla tego samego podmiotu, w tej samej branży, na podobnym lub wyższym poziomie wynagrodzenia i masz dłuższą historię pracy na etacie. Wtedy dotychczasowe zatrudnienie może pomóc obejść sztywny wymóg pełnych 12 miesięcy JDG.
Jak bank liczy dochód przy ryczałcie, liniówce i innych formach opodatkowania działalności?
Przy skali i liniówce bank zwykle patrzy na dochód z PIT oraz dane z KPiR – uwzględnia zarówno przychody, jak i koszty. Przy ryczałcie, gdzie podatek płacony jest od przychodu, część banków stosuje własne wskaźniki (np. procent przychodu uznawany za dochód), co może znacząco obniżyć akceptowany dochód.
Przy karcie podatkowej dochód często liczony jest bardzo konserwatywnie lub w ogóle nie jest akceptowany przez niektóre instytucje. Dlatego przed złożeniem wniosku o kredyt hipoteczny warto sprawdzić w konkretnym banku, jak traktuje on Twoją formę opodatkowania.
Czy mając spółkę z o.o. muszę brać kredyt „na firmę”, czy mogę na siebie jako osobę prywatną?
Przy spółce z o.o. kredyt hipoteczny na zakup prywatnej nieruchomości zazwyczaj bierzesz jako osoba fizyczna. Bank może jednak wliczyć do zdolności kredytowej dochód, który uzyskujesz z tytułu zatrudnienia w spółce (umowa o pracę, kontrakt menedżerski, powołanie) oraz – w niektórych bankach – dywidendy lub udział w zysku.
Instytucja bada przy tym wyniki finansowe spółki, aby sprawdzić, czy wypłacane ci wynagrodzenie jest realne i stabilne. Prosta konstrukcja (stałe wynagrodzenie + ewentualnie regularna dywidenda, dobrze udokumentowana w sprawozdaniach) zwykle ułatwia proces kredytowy.
Najważniejsze lekcje
- Przy B2B i działalności gospodarczej bank nie patrzy tylko na wpływy na konto, ale ocenia całą kondycję biznesu: stabilność przychodów, czas ich uzyskiwania, koszty, podatki, formę opodatkowania, sezonowość i ryzyko branży.
- Dla kontraktów B2B z jednym dużym klientem kluczowe są: ciągłość współpracy (zwykle min. 6–12 miesięcy), okres wypowiedzenia, terminowe opłacanie faktur i brak przerw w działalności – wtedy dochód może być liczony podobnie jak etat.
- Przy „klasycznej” JDG z wieloma klientami bank opiera się głównie na dokumentach księgowych (KPiR, ewidencja przychodów, deklaracje podatkowe), analizuje przychody rok do roku, sezonowość, koszty i marżę, a nie same umowy z klientami.
- W spółce z o.o. bank najchętniej uwzględnia wynagrodzenie właściciela z tytułu umowy o pracę/kontraktu, jednocześnie badając wyniki finansowe spółki; dochód z dywidend lub udziału w zysku bywa brany pod uwagę tylko w części banków.
- Do oceny zdolności kredytowej przy B2B i działalności konieczny jest pełny zestaw dokumentów finansowych (PIT, KPiR lub bilans i RZiS, JPK/VAT, wyciągi z kont, zaświadczenia z US i ZUS), na podstawie których bank wylicza akceptowany dochód.
- Przy typowym B2B bank często wymaga także dokumentów potwierdzających współpracę (kontrakt, aneksy, zestawienie faktur), aby ocenić powtarzalność i bezpieczeństwo dochodu.





